DNI PROMOCJI ZDROWIA
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną...”

     Dni Promocji Zdrowia w Tomaszowie Lubelskim to szereg imprez upływających pod znakiem zdrowego stylu życia. Na spotkaniach z zaproszonymi gośćmi można dowiedzieć się o uzależnieniach, ich skutkach oraz sposobach radzenia sobie z nimi. W tegorocznej, IX już edycji wśród zaproszonych znalazł się m.in. ksiądz Eugeniusz Derdziuk, proboszcz parafii świętego Michała w Zamościu, cztery lata temu powołany przez księdza biskupa na posługę egzorcysty.
     Spotkanie odbyło się 11 kwietnia b.r. w sali kinowej Tomaszowskiego Domu Kultury z udziałem młodzieży tomasowskich szkół oraz nauczycieli opiekunów. Jego celem było ukazanie zagrożeń i sposobów walczenia ze skutkami okultyzmu, wróżbiarstwa - odpowiadania na podszepty „złego”. Ksiądz zwrócił uwagę na rzeczy, które czasem wydają się nam na tyle błahe, że nie mogą powodować żadnych szkód w naszym życiu. A jednak. Każde zetknięcie z tego typu zagadnieniami otwiera drzwi dla działania zła. Ksiądz przytaczał kilka przypadków, z którymi miał zetknięcie podczas swej posługi. Bardzo często są to młodzi nastoletni ludzie, którzy lekkomyślnie zajmują się wywoływaniem duchów, czy zasięganiem opinii wróżek. Skutki tego zauważają jeszcze długo po tym. Mieliśmy okazję usłyszeć o kobiecie, która jako siedemnastolatka zaprzedała duszę diabłu, w zamian za ukochanego chłopaka. Jako trzydziestokilkuletnia osoba zauważała nadal, iż jej życiem rządzi dziwny „przypadek”, stało pasmem nieszczęść, na których cierpiała ona, ale i jej bliscy. Usłyszeliśmy także historię osób, które zetknęły się z wywoływaniem duchów, o ich lęku przed ciemnością i prześladowaniu, którego doświadczają, zamykaniem się w sobie. Historie rodem z filmu grozy, ale scenariusz do tego napisało życie, ręką samych bohaterów.
     Jaki jest mechanizm działania złego? Pierwszym etapem jest kuszenie. To czas, w którym dokonujemy wyboru, czy odpowiedzieć na podszepty, czy też zaufać Panu. Jak otwieramy drzwi? Otóż, rzecz jest niezwykle prosta. W pierwsze lepszej gazecie widzimy horoskop. Po przeczytaniu zaczynamy kierować swoje myśli ku z góry już wyznaczonej nam przyszłości... To grzech oddala nas od Prawdziwej Miłości. Takie praktyki są po prostu odejściem od I przykazania. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Próbujemy walczyć z „przeznaczeniem", lub też kornie się temu poddajemy, skoro z góry wiadomo, że tak jest zapisane w gwiazdach. Nic bardziej mylnego. Człowiek chciałby zapanować nad przyszłością, zamiast powierzyć swe losy Temu, który najlepiej wie, co jest dla nas dobre. Wiara opiera się na wzajemnym zaufaniu. Bóg daje nam wolną wolę, na co my winniśmy odpowiedzieć zaufaniem i starać się odczytywać znaki Jego działania. Co jest pomocne? Sumienie - to ono podpowiada, która ścieżka jest bezpieczniejsza, choć niekoniecznie łatwa. Ksiądz zwrócił nam uwagę na to, że „ojciec kłamstwa” proponuje łatwiejsze rozwiązania, to co kosztuje mniej wysiłku i dlatego tak pozornie lekko jest nam się temu poddać.
     Nie możemy jednak pozostać w lęku. To, co nas wyzwala to Boże Miłosierdzie. Osoby, o których mówił ksiądz Eugeniusz zostały wyzwolone dzięki egzorcyzmowi - to modlitwa, podczas której egzorcysta przywołuje w opętanej osobie poczucie Bożej Miłości, które do tej pory przesłonięte zostało przez działanie grzechu. Na szczęście przypadki opętania są niezwykle rzadkie. A i my sami możemy się przed tym bronić. Po pierwsze wystrzeganie się wszelkiego rodzaju wywoływania duchów (bo to wcale nie dusze zmarłych kręcą talerzykiem, czy wybierają litery na diagramie), sugerowania się horoskopem, poradami wróżek, wiary w „łańcuszki szczęścia”. Kiedy jednak pojawia się pokusa i potrzebujemy pomocy, bo sami jesteśmy za słabi, cóż robić? Modlitwa. Prozaiczne? Mało przekonujące? A jednak. Jej siła jest niezwykła. To taki swoisty akt oddania się w opiekę Panu. Temu, którego na Mszy Świętej w wyznaniu wiary uznajemy, za Jednego Boga. Proste słowa „Jezu, ufam Tobie” wypowiedziane podczas drogi do szkoły jasno pokazują, kogo chcemy słuchać. Przed wejściem do kościoła, znak krzyża uczyniony wodą święconą - najprostszy egzorcyzm, który możemy zabrać ze sobą na cały tydzień powtarzając go potem przy wychodzeniu ze świątyni. Zamiast nosić na szyi amulety a na palcu „pierścień Atlantów” zaopatrzmy się w tarczę medalika, krzyżyka, czy różańca. Oczywiście podszepty złego na tym się nie kończą. Mamy jednak swoją Powierniczkę u Pana. Modlitwa „Pod Twoją obronę” - tak bardzo ceniona przez naszego Papieża, który stanowi niedościgniony wzór ufności w Bożą moc - jedna nam łaskę i pomoc Bożą w walce z naszą słabą naturą.
     Od zła można się uzależnić. Właściwie, każde uzależnienie, to działanie zła. Nie jesteśmy w tym wszystkim jednak sami. Musimy zdać sobie jednak jasno sprawę z tego, że co łatwe, niekoniecznie jest dobre. I tak, jak powiedział ksiądz Derdziuk, zarówno dobro, jak i zło wyrządzone, powraca do nas. Pan Bóg jednak oddaje nam czek, szatan - wystawia słony rachunek. Obyśmy potrafili i chcieli na ten czek zapracować. Spotkanie zdecydowanie przybliżyło nam zagadnienie, ukazało lekkomyślność naszych działań i ufamy, iż zaowocuje większą rozwagą w podejmowaniu wyborów.


<-- POWRÓT