Słuchacze UTW 27 października gościli prof. Zygmunta Brogowskiego z SGGW. Profesor bywał w Egipcie, a w 2000 r. razem z ambasadorem egipskim odwiedził Tomaszowski Zespół Szkół Ekonomicznych, stąd znajomość z p. Jadwigą Skawińską i obecność w gronie studentów UTW. Profesor Z. Brogowski mówił nieco o sprawach ogólnych Egiptu. Ale głównie o ziemi, o gospodarce rolnej, zgodnie ze swoją specjalizacją.
Egipt to najstarsze państwo o specyficznej kulturze i przebogatej historii. To kraj, gdzie wynaleziono pismo, gdzie zbudowano monumentalne piramidy i tajemnicze sfinksy. To kraj blisko 3 razy większy od Polski z liczbą ok. 70 mln mieszkańców, z których wielu to analfabeci, z dwoma olbrzymimi pustyniami i z Nilem - najdłuższą rzeką świata. Kiedy w Egipcie pojawił się człowiek, ziemie dzisiejszej Polski pokrywały lody.
Życie w Egipcie koncentruje się wzdłuż Nilu. W dolinie i delcie tej rzeki skupia się ok. 90% mieszkańców, a gęstość zaludnienia wynosi tu ok. 800 osób na km kw. Ponieważ jest to teren podzwrotnikowy, panuje tu wysokie ciśnienie atmosferyczne, dlatego deszcze padają tu tylko zimą i tylko na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Ale jest Nil, zasobny w wodę i jest dobrze rozwinięty system nawadniania. Dzięki temu nawet część pustyni pokryta jest zielenią. W sumie jednak tylko niewielki procent ziemi nadaję się do upraw. Niedogodność tę rekompensuje nieco klimat pozwalający na dwu-, a nawet na trzykrotne zbiory. Sektor rolnictwa wytwarza 18% krajowego produktu. Uprawia się tam pszenicę, jęczmień, trzcinę cukrową, buraki cukrowe, bawełnę. Jest tam też dużo plantacji truskawek i cebuli, natomiast bardzo mało ziemniaków.
Nawadnianie olbrzymich obszarów Egiptu jest możliwe dzięki Wielkiej Tamie Asuańskiej wybudowanej w latach 1960 - 1970. Jednakże dobrodziejstwo to stwarza pewne niebezpieczeństwo. Otóż woda pozostawia po sobie ogromne zasolenie terenu. W bruzdach gromadzi się sól, która na zdjęciach wygląda jak śnieg. Na tych zasolonych glebach rosną palmy, akacje, z trudem buraki cukrowe, natomiast zboża i warzywa nie znoszą takich warunków. Kiedyś, gdy wylał Nil, pozostawiał po sobie urodzajny muł, ale część tego mułu, podczas odpływu, razem z wodą i solą powracały do rzeki. Zachodzi obawa, że po dłuższym funkcjonowaniu Tamy Asuańskiej, uprawy wzdłuż Nilu zaginą.
Rolnicy egipscy są bardzo pracowici, a cechą całego społeczeństwa jest spokój. Ludzie na wszystko mają czas i nie spieszą się. Jedzą dużo warzyw, ryżu, a z mięsa - wołowinę, baraninę, a nawet mięso z wielbłąda. Wielbłądy są bardzo popularnym zwierzęciem, podobnie jak u nas niegdyś koń.
Ze względu na wysoką temperaturę, życie aktywizuje się nocą. W letni dzień termometry wskazują nawet 40 stopni Celsjusza, zimą - ok. 25. Mieszkańcy i turyści szukają ochłody w cieniu drzew oliwkowych i wewnątrz piramid. Pan Profesor przestrzegał, aby turyści wędrujący po kraju dawnych faraonów mieli zawsze przy sobie wodę, gdyż zdarza się bardzo często, że w pewnym momencie człowiek drętwieje i nie może się poruszać. Ratunkiem jest wówczas właśnie woda. Powiedział też, że mieszkańcy Egiptu nie cierpią na nadciśnienie, nie znają zawałów i innych chorób serca. Być może, że przyczyna tego tkwi w tamtejszej wodzie, która zawiera bardzo dużo magnezu.
Egipt to niezmiernie ciekawy kraj i warto go zwiedzić.
Marian Bury